„Skatepark nie będzie już zadaszany, bo to zbyt duży koszt” – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Szkoda….😕
Co o tym myślicie?🤔
Zapraszamy do lektury artykułu, który pojawił się ostatnio w rzeszowskim wydaniu Gazety Wyborczej
Rzeszów. Skatepark zimą nie będzie zadaszany. Miasto: Za drogo!
Mamy skatepark, ale nie możemy korzystać z niego zimą – narzekają rzeszowscy skaterzy. Teren był zadaszony tylko w dwóch sezonach. – I nie będzie już zadaszany, bo to zbyt duży koszt – rozwiewa nadzieje skaterów Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Historia rzeszowskiego skateparku to ciąg perypetii, porażek i niespełnionych obietnic.
W 2015 roku jedna z katowickich firm zbudowała fundament pod zadaszenie rzeszowskiego skateparku. I zaczęła się seria porażek. Najpierw miasto zakwestionowało jakość fundamentu. Potem zastrzeżenia miała straż pożarna. Żeby poprawić fundament, trzeba było rozebrać zadaszenie.
Ratusz zdecydował, że dach… pozostanie na lato
Udało się i teren został przed zimą ponownie zadaszony. Ale w maju 2016 roku z ratusza przyszła szokująca wiadomość. – Zadaszenie skateparku nie będzie zdejmowane na lato – poinformował rzecznik prezydenta Maciej Chłodnicki. Miasto argumentowało, że koszty szacowane przez firmy, które mogłyby taką usługę wykonać, to około 100 tysięcy złotych, a to o wiele za dużo. Miasto podjęło więc decyzję, że dach zostanie. Oznacza to, że kiedy temperatura na zewnątrz osiąga okolice 30 stopni i powyżej, to wewnątrz obiektu jest około 40-50 stopni Celsjusza. Korzystanie ze skateparku jest wtedy niemal niemożliwe. Z powodu zadaszenia Rzeszów stracił w 2016 roku dwie prestiżowe imprezy – finały Mistrzostw Polski w Rolkach Agresywnych i Międzynarodowy Festiwal Sportów Ekstremalnych Carpatia Extreme Festival.
Zadaszenia nie ma i nie będzie
Wydawało się, że problemy z ustawianiem i rozbieraniem zadaszenia na zimę zostały rozwiązane, kiedy w 2016 roku Maciej Chłodnicki mówił: – Mamy firmę, która zgodziła się demontować dach, magazynować go i ponownie montować za około 30 tysięcy złotych.
I na tym się skończyło. Zadaszenia nie ma i nie będzie. Dziś rzecznik miasta stawia sprawę jednoznacznie: – Zadaszaliśmy skatepark przez jeden rok. Zrezygnowaliśmy, bo to zbyt drogie. Obecnie ceny na rynku wahają się w granicach od 200 do 300 tysięcy złotych. Taka cena znacznie przekracza szacunki miasta. Zbyt drogie jest nie tylko zadaszanie, ale także przechowywanie dachu w okresie letnim. Poza tym zadaszanie jest coraz mniej uzasadnione z powodu zmian klimatycznych. Nie ma zim.
Skatepark jest w zimie bezużyteczny
– Co z tego, że nie ma mroźnych zim. Przecież pada deszcz czy deszcz ze śniegiem. Skatepark mógłby być do dyspozycji przez cały rok i zapewniać cywilizowane warunki. Takich miejsc w Rzeszowie brakuje. A tak to praktycznie w miesiącach zimowych jest bezużyteczny. Do tego dochodzi jeszcze inna sprawa. Kiedy nie ma zadaszenia, skatepark jest zaśmiecany i dewastowany przez ludzi, którzy nie jeżdżą, ale przychodzą tam, bo to zimą odludne miejsce i organizują imprezy – mówi Mateusz, rzeszowski skater.
Rzeszowskie środowisko skaterów wspierane jest przez radnego PO Marcina Deręgowskiego. – Kilka razy podejmowałem próby, by to na nowo zadaszyć. Pisałem interpelacje. Interweniowałem u władz miasta. Niestety rynek firm zajmujących się takimi inwestycjami jest wąski i podzielony. Nie udało się znaleźć alternatywnej firmy dla tej, z której usług korzystaliśmy, a obecnie jest za droga. Cena rzeczywiście jest zaporowa. Nie ma na razie decyzji miasta, by przeznaczyć kasę na przykrycie skateparku. Nad czym bardzo ubolewam. A problem jest szerszy, bo zadaszanie wiąże się także z wymianą specjalnej folii, a to dodatkowy koszt.